Słońce delikatnie przenikało przez okno i ciepłymi promieniami tańczyło po ścianach. Z głębi pokoju słychać było miarowe stukanie starej maszyny mojej babci. Pamiętam, jak zakradałam się, by patrzeć jak szyje ubrania. Kiedy jej nie było w domu, sama siadałam przed maszyną na za dużym krześle i próbowałam szyć sukienki dla lalek. Cieszyłam się, kiedy z czasem coś zaczęło mi wychodzić. Te dziecięce zmagania, głowa pełna pragnień na zawsze zostawiły ślad, kiedy dorosłam, postanowiłam iść w tym kierunku. Skończyłam szkołę o profilu Krawiec projektant odzieży damskiej lekkiej. Później zaczęłam pracę w firmie o profilu skórzanym. W pracy rozwijałam swoje umiejętności, szyłam prototypy, jeździłam na targi. Wiedziałam, że to dobry wybór, kiedy skończyłam 19 lat, założyłam swoją firmę. Tworzyłam odzież skórzaną, mój biznes zaczął się rozwijać i nabierać rumieńców. Odnosiłam sukcesy. Szyłam, znalazłam możliwości sprzedaży i docierałam do coraz większej liczby nowych klientów. Nabierałam coraz większej pewności i przekonania, świat stał przede mną otworem. Cieszyłam się, że robię to, co kocham i miałam z tego ogromną satysfakcję.
Niestety pojawiły się trudności, moja maleńka córka zachorowała. Załamywałam ręce, biegałam od lekarza do lekarza, żeby znaleźć przyczynę i wyleczyć dziecko. Moja uwaga bardzo skupiła się tym jak jej pomóc. Okazało się, że nie mogę dłużej prowadzić mojego biznesu, że moja praca szkodzi dziecku i jak najszybciej muszę zrezygnować z szycia. Trudno było mi się z tym pogodzić, włożyłam w to tak dużo energii i zaangażowania. Nie miałam wyboru, z żalem przyjęłam tę smutną informację i zakończyłam działalność.
Przez lata zajmowałam się innym biznesem, prowadziłam firmę handlową, ale nie dało mi to spełnienia. Kusiło mnie, żeby robić to, co najlepiej potrafię i to, co kocham. Chciałam zajmować się modą. Jakby magia babcinej maszyny zawsze była ze mną. Stary, dobry Singer. Pewnego dnia otrzymałam zlecenie na organizację show roomu, to było bardzo duże przedsięwzięcie, miałam urządzić i skomercjalizować lokal o powierzchni ok. 400 m2. Zajmowałam się wystrojem, współpracą z projektantami i tworzeniem tego miejsca od początku. Byłam bardzo podekscytowana i szczęśliwa, znów mogłam zajmować się tym, co sprawiało mi największą przyjemność. Ten projekt zakończył się sukcesem, a zarobione pieniądze przeznaczyłam na rozwój własnej marki odzieżowej. Zawsze czułam, że to właściwa dla mnie droga. Tak powstała firma sygnowana moim nazwiskiem – C#EŁMIŃSKA.
Dziś moja marka cieszy się uznaniem w kraju jak i za granicą. Jestem laureatką wielu nagród i wyróżnień. Moje kolekcje publikowane są w polskich oraz w zagranicznych magazynach modowych, między innymi w VOGUE. Zagościłam również na wielu pokazach w Polsce i za granicami kraju a moje kreacje noszą gwiazdy polskiego show-biznesu. Kolekcje skierowane są do kobiet ceniących sobie szyk, elegancję i oryginalność. Ubrania mają prostą formą, a zarazem są innowacyjne, przykuwają wzrok i za to kochają je moje klientki.
Cieszę się, że podjęłam wtedy tę decyzję, że starczyło mi odwagi i determinacji, żeby sięgnąć po marzenia. Czuję, że jestem w dobrym miejscu i czuję się szczęśliwa.
Zapraszam Cię do mojego świata, gdzie moda spotyka się z pasją. Marzena Chełmińska
